Oscar Pistorius wydał oświadczenie w którym zaprzecza jakoby zabił z premedytacją swoją dziewczynę:
http://www.sport.pl/lekkoatletyka/1,64989,13425230,Oscar_...Dla mnie to mocno naciągane. Podejrzane jest też to, że dopiero teraz przedstawił swoją wersję wydarzeń, tak jakby potrzebował czasu by wymyślić coś przekonywującego. Dla mnie to jednak nie trzyma się kupy. Przecież zamiast od razu odpalać ze swojej giwery mógł chociaż zapytać przez drzwi od łazienki: "Kochanie, jesteś tam?" i może usłyszałby wtedy, np.: "Tak, załatwiam się. Chyba kolacja mi zaszkodziła :-)" i pewnie wtedy wszystko by się dobrze skończyło.
Dużo czytam na temat tej tragedii. Podobno ślady wskazują, że pierwszy strzał został oddany jeszcze w sypialni.
Poza tym spotkałem się z opinią, że Blade Runner (taki przydomek ma Pistorius ze względu na protezy) zabił swoją dziewczynę bo była androidem. Myślę jednak, że to mało prawdopodobne :-)
A Wy co o tym wszystkim myślicie?