Pierwsza kolejka wyjazdowa już za nami, więc pozwolę sobie na komentarz. Przegrałem swój trzeci mecz, i to trzeci na tej samej zasadzie (dominuję cały mecz, a tu nagle bach -w 4 kwarcie moi zawodnicy zapominają jak grać w koszykówkę), rozumiem 2 razy, ale mecz z Bolszewix to już trochę przesada. Cały mecz dyktowany przeze mnie a tu nagle 25 punktowa przegrana w ostatniej kwarcie? Ta gra staje się coraz bardziej denerwująca, ale cóż, tak najwidoczniej miało być. Nie mam co się w sumie dziwić o porażkę w tym meczu, gdyż odpuściłem go sobie (tylko 1 zawodnik z pierwszego składu grał w wyjściowej piatce w tym meczu, reszta albo dla treningu albo dla utrzymania formy) całkowicie. ;) Nie mniej jednak pokazałem, że nawet rezerwowym składem jestem bardzo groźnym rywalem i zamierzam wygrać w tym sezonie tą ligę. :)