Oglądałem mecz Orlando. Howard znów szybko łapał faule, ale Bobcats i tak sobie nie poradzili. Pomimo fatalnej skuteczności Cartera za trzy w tej serii. Dobrze, że już sobie zapewnili awans. Dzisiaj z chęcią bym obejrzał mecz Thunder z Lakersami, ale jutro i przez następne dwa dni muszę wstawać o 5 rano. Wrr...
Nie obstawiam już od dawna, bo... kasyno zawsze wygrywa.
