Po pewnym zwycięstwie z Golden Orlando Suns (2 kwarta przeciążyła losy spotkania, w której przewaga wynosiła nawet 27 punktów) awansowałem do finałów ligi po raz 3 w swojej 5-sezonowej karierze menadżerskiej. Po raz pierwszy natomiast w finałach będę brał udział z przewagą parkietu po mojej stronie, myślę, że potrafię to wykorzystać. Mam bardzo równy i dobry skład, każdy potrafi być liderem. W meczu z Pruszkowem był to Cobani, z Orlando Suns Moral, a w wielu ligowych Dobski czy nawet Muchewicz, Voronin, Pejazić/Nikolov.
Finały wkrótce, myślę, że zarówno dla Marslon, Pruszkowa jak i Golden Orlando Suns lepiej by było gdybym to ja wyszedł zwycięsko i awansował, bo w tedy w następnym sezonie będziecie mieć większe "luzy" w konferencji. Liczę więc na wasz doping! ;d