hehehe, ja podwaliny ekonomiczno-finansowo-zarządcze zrobiłem na podyplomówce na SGH z Zarządzania Projektami i to dopiero była sama przyjemność, choć rzeczywiście pisanie pracy zaliczeniowej wyglądało już mniej sympatycznie, tak jak napisałeś, dużo teorii i gdzieś na końcu dopiero własne doświadczenia. A, że nie mam 30lat doświadczenia, bo mniej żyję :) to większość mojej pracy to teoria.