Dlatego nie dograł do końca meczu
)))
A propo - co by było, gdyby w przerwie meczu zjadł zgniłego banana i by się zatruł? Czy też by rzucał jak natchniony?
Gdybać można, ale od gdybania meczu się nie wygrywa. Dostał łokciem pod żebro i koniec było zabawy
Teraz już wie, że w kolejnym meczu między nami lepiej będzie jak w statystykach widać 1:11 i wtedy gra do końca spokojny o swoje żebro
czy inne klejnoty. Nie hasa się na arenie Predatora. Chyba nikt go nie uprzedził o tym fakcie...