Gasol nie jest gwiazda, świetnie zbiera i rzuca, ale nie jest gwiazdorem, z tej trojki, to Ray Raya najbardziej lubie i tylko jego, no moze jeszcze nate robinsona z Celtów, a reszta to saruczy których nie ciepie, Spurs to jedyna drużyna, którą bardziej nie lubię od celtów i ginobili nie jest gwiazda, Nash jest tylko dostarczycielem pilek do gwiazdora Amare, w Dallas nie ma gwiazdy, a yao jest gwiazda, bo wybija sie z tlumu wzrostem. Gwiazda może był tylko gość, który dobrze gra i jeszczr robi show, tak jak Usain Bolt, któremu Bozia dała fantastyczne warunki. On jeszcze zrobi show, które porusza widownie. Lebron jest taki sam, sodówa mu nie odbiła jak Crisowi od siódemej boleści. Durant nie będzie MVP, póki nie będzie w nim błysku, bo NBA to biznes, w którym trzeba grać, wyglądać i być showmanem.