Śniadanie byłem jeść i hattricka przeglądałem stąd ten poślizg w odpowiedzi :)
Phi...mówiłem raczej, że Ty przeceniasz jego wpływ na swoje sukcesy/porażki ;P Teraz będziesz wygrywał nie tyle dzięki terminarzowi, ale być może wreszcie przychylności silnika oraz wzmocnieniu pod koszem ;)
Co do Naba...Mi akurat ta ekipa mocno nie leży, bo mimo grania u siebie zawsze się męczę i nawet boję się myśleć o ewentualnym wyjeździe...Twój wczorajszy mecz tym samym budzi duży szacunek :) Z drugiej jednak strony trzeba również przyznać, że wstrzeliłeś się trochę w bezformie Rafalskiego...Tam gdzie Jego główne atuty nijak nie było sensu atakować (Weiss i Ana na resp), a tam gdzie z konieczności trzeba było atakować też wtopa -> Ciarelli :/ Widzę, że u Ciebie sami sprawni również nie biegali, jednak biegali akurat tam, gdzie powinni, by wykorzystać słabsze strony Nab :) To jednak wszystko spojrzenie takim "starosilnikowym" okiem i sam zdaję sobie sprawę, że jeszcze kilka meczów potrzeba, by móc cokolwiek powiedzieć, czy rzeczywiście coś dużego i nowego nadeszło z tym nowym silnikiem (te Twoje asysty)...Mnie na przykład po raz kolejny bawi, że przy podkoszowym Low Post 22 razy rzucałem za 3 :) Póki co nie chce mi się przeglądać większej ilości meczów, ale mam nadzieję, że choć do wtorku się zachce...I równie mocną mam nadzieję, że do końca sezonu R&G nie będę musiał wciskać, bo nic innego nie będzie miało sensu :D