BuzzerBeater Forums

BB Poland > czik cziak on de najt, akt ósmy

czik cziak on de najt, akt ósmy (thread closed)

Set priority
Show messages by
This Post:
77
229043.690 in reply to 229043.689
Date: 3/23/2013 11:52:42 PM
Overall Posts Rated:
270270
Tak a propos tej twojej analogii, że z kadrą jest jak z rodziną i jest się z nią na dobre i na złe.
Jeśli ktoś w twojej rodzinie Cię zawodzi / schodzi na złą drogę to raczej nie siedzisz z założonymi rękami i trzymasz kciuki że kiedyś się zmieni i będzie lepiej tylko starasz się coś zrobić.
Teraz powiedz co jako kibic reprezentacji Ty jesteś w stanie zrobić, żeby pokazać im swoje niezadowolenie z tego jak grają i z ich podejścia do gry w reprezentacji ?

Twoje tłumaczenie reprezentacji do mnie osobiście kompletnie nie trafia. Takich samych argumentów używasz prawie po każdej ich porażce. Że za bardzo chcieli? Że stawka była za wysoka i to ich usztywniło? To dlaczego inne reprezentacje w meczach z nami jakoś nie chcą za bardzo i nie zżera ich stawka meczu? Przecież Ukraińcy też przed tym meczem mieli nóż na gardle a na dodatek grali na wyjeździe a nasi kibice doping potrafią zrobić.

Poza tym tu już nawet nie chodzi o ten ostatni mecz. Ja nie pamiętam ostatniego meczu o stawkę kiedy nasi dobrze zagrali i naprawdę można było być z nich dumnym (jeśli będziesz chciał podać mecz z Rosją na Euro to ten dla mnie też się nie kwalifikuje, gdyby nie jedna akcja i fenomenalny strzał Błaszczykowskiego to już wtedy byśmy odpadli z turnieju).
Tu nie chodzi o to, że oni jeden mecz zagrali słaby, to my teraz na złość będziemy kibicować przeciwko nim. Taka sytuacja jest już od dawna. Kondycyjnie wytrzymują pół meczu, nie widać chęci wygrania za wszelką cenę, ani tego że dociera do nich stawka meczu.Coraz więcej naszych zawodników gra w liczących się klubach, w liczących się ligach i radzą sobie naprawdę nieźle. Chyba normalne, że ludzie oczekują, że powinno się to przełożyć także na wyniki kadry. A jak dla mnie to nasza kadra się cofa w rozwoju. Ta frustracja wynikami narasta już od dawna, więc nie dziwię się, że ludzie już nie wytrzymują i wymyślają jakieś pomysły w stylu kibicowania przeciwnej drużynie w następnym meczu repry.

Nie zgadzam się też z podejściem, że albo kibicujesz naszym albo w ogóle nie kibicuj. Jeśli ci na czymś zależy to nie odpuszczasz kiedy coś złego się dzieje tylko starasz się w miarę swoich możliwości coś zrobić. Dlatego osobiście
spodobałoby mi się gdyby przez cały mecz z San Marino nasi byli wygwizdywani. Oni ten mecz powinni wygrać nawet grając w 10, mając cały stadion przeciwko sobie (a jeśli nie wygrają to chyba trzeba by tą reprezentację rozwiązać), a może podziałałoby to na nich jak zimny prysznic i uświadomiło im że my kibice nie zgadzamy się na takie ich podejście do gry w drużynie narodowej i reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej.

Last edited by człoWeniu at 3/24/2013 12:06:53 AM

This Post:
11
229043.691 in reply to 229043.687
Date: 3/24/2013 5:31:02 AM
Overall Posts Rated:
7070
Ad1) Mój drogi Panie, chyba nie zdaje Pan sobie sprawy jak dużym odsetkiem w "ogóle narodu" jest ten "margines". Nie uważam, że mieszam pojęcia, wyraźnie je przecież rozgraniczyłem. Chodziło o to, żeby pokazać że nie rozumiem ślepego oddania ŻADNEJ drużynie. Dla mnie to nie jest przejaw ani inteligencji ani patriotyzmu. Zamiast chodzić na mecze nie lepiej zadbać o to, żeby nie wywalać niedopałków na chodnik albo sprzątać kupki po swoim psie? Nie uważasz, że to lepszy sposób na pokazanie, że jest się "za" swoim krajem i dba się o niego?

Ad2) Zaraz potem napisałem przecież, że nie zgadzam się z tym co zrobił Misencjuesz, bo "swoim" nie wypada życzyć źle. :P

Ad3) Właśnie o to chodzi. Nie rozumiem dlaczego uparcie jest to "najlepszy" sport. A właściwie rozumiem ale nie potrafię tego zaszufladkować jako "logiczne". Nie uważasz, że podejście typu: "O dostajemy w tyłek w meczach na poziomie, ale mamy przecież tyle obiektów do piłki nożnej... jak to możliwe? No przecież! Po prostu za mało pieniędzy w to wrzuciliśmy. Wrzućmy 2x tyle i zbudujmy więcej obiektów piłkarskich."

JAKIM CUDEM którykolwiek inny sport ma stać się równie popularny skoro nie jest nawet w 1/10 propagowany w takim stopniu jak piłka nożna? Nie buduje się na osiedlach kortów tenisowych ani boisk do piłki ręcznej, więc dzieciaki kochają piłkę nożną tylko dlatego, że nie miały możliwości poznać wspaniałości innych sportów.

Ad4) Kto tu mówi, że to wina policji? Nie chodziło o to, aby rozprawiać nad zasadnością pracy jako policjant, lecz żeby pokazać, że organizacja meczu to spore przedsięwzięcie finansowe. Widziałeś kiedyś tyle policji na meczu kosza albo siatkówki? Ja nigdy. A to chyba coś świadczy o poziomie kultury osobistej JAKIEJŚ CZĘŚCI kibiców. (Zaraz by mi się gromy na głowę posypały, że nikt tu nie jest kibolem. :D ) Na koncertach też nie widziałem nawet połowy z tego co na meczach, a uwierz mi, że na wielu koncertach byłem. :D

Ad5) Tym razem to Ty troszkę pomieszałeś. Chociaż przyznaje, że jawnie pokazana w poprzednim poście awersja mej na ogół tolerancyjnej osoby do kiboli mogła Cię tak nakierować. Tutaj poruszony był temat MDKów. Wybacz, ale sam wychowując się w Nowej Hucie i widząc jak moi koledzy z podstawówki stawali się co raz większymi dresiarzami w miarę tego jak co raz bardziej oddawali się kibOLOWANIU ( zdecydowanie nie mylić z kibicowaniem). Prostym dla mnie wnioskiem jest to, że opisane przeze mnie takie postawienie sprawy przyczynia się do powstawania większej ilości kibiców, ci z kolei do powstania większej ilości kiboli, a ci znowu często stają się dresiarzami. Jak taki dzieciak ma zostać osobą o wysokiej kulturze osobistej skoro nie ma możliwości wyboru pomiędzy lekcją np tańca, a kibolowaniem? Wiadomo, że z braku laku lepszy kit i zamiast nudy wybiera kibolowanie...

This Post:
11
229043.694 in reply to 229043.693
Date: 3/24/2013 7:32:24 AM
Overall Posts Rated:
7070
Nie chodzi o to, że wiem ile to jest. Bez bicia przyznaje się, że nie wiem. Wiem tylko, że kiedy w te wakacje odbyłem podróż przez największe miasta Polski (i parę nieco mniejszych) w każdym mieście bez problemu można było ich znaleźć. :)

To, dlaczego jest najpopularniejszy (według mnie - nie jestem alfą i omegą i jeśli ktoś potrafi mi wykazać, że się mylę przyznam się do błędu) już wytłumaczyłem. Poza tym moim zdaniem dobry wuefista to nie osoba która rzuca chłopakom piłkę i pozwala im robić co chcą, bo to mogą robić sobie na podwórku. Dobry wuefista to według mnie osoba która właśnie pokaże chłopakom, że inne sporty też są fajne. :)

Na koncercie i po 70 tys. ludzi bywa a policji nawet 1/3 z tego co na meczu Cracovii ( 15 tys kibiców maks). :)

Boleć mnie boli, ale też już wytłumaczyłem dlaczego. :) Po prostu tego nie rozumiem. Nie neguję tego, że piłka nożna jest świetnym sportem (jak niemal każdy ( nie mówimy tu i jakichś ekstremach) sport drużynowy). Moje posty miały na celu pokazanie zupełnie czego innego.

Poza tym, ciągle używasz tego samego argumentu. Tak, ludzie kochają piłkę nożną. Ale ludzie kochają też inne rzeczy. Staram się Ci pokazać, że ludzie nie mają właśnie zbyt dużego wyboru, a Ty ciągle zbywasz to odpowiedzią, że ludzie kochają piłkę nożną. Póki co Twoje argumenty do mnie nie przemawiają. :)


Edit: Podziwiam Cię, że każdemu odpisujesz w tak długich postach. :) Fajnie, że można z kimś kulturalnie podyskutować.

Last edited by carminacore at 3/24/2013 7:34:16 AM

From: Pewu

This Post:
00
229043.696 in reply to 229043.695
Date: 3/24/2013 9:44:23 AM
Overall Posts Rated:
914914

Dlaczego piłka nożna jest tak popularna? Bo to sport dla każdego (zarówno biednego jak i bogatego, wysokiego jak i nieskiego) i można w nią grać wszędzie (niemal w każdym klimacie). Do gry wystarczą cztery słupki (zrobione chociażby z plecaków lub kamieni) i kawałek piłki zrobionej chociażby ze zwiniętego i sklejonego taśmą papieru. W piłkę nożną gra się na szkolnym korytarzu w przerwie między lekcjami. Do uprawiania tego sportu nie potrzeba mieć jakiś specjalnych warunków fizycznych. Nie przeszkadza deszcz, wiatr, czy śnieg. To wpływa na popularność tego sportu.

Dla porównania...Tenis to bardzo kosztowny sport, do skoków narciarskich trzeba mieć narty, kombinezon, góry i nie za duży wiatr oraz odpowiednie warunki fizyczne, do koszykówki kosz i najlepiej przynajmniej ze 200cm wzrostu, do siatkówki potrzebna jest siatka i też wzrost. Zarówno w koszykówkę, siatkówkę i tenis nie pograsz jak masz słabe warunki atmosferyczne.


Muggsy Bogues wybiłby Ci z głowy stwierdzenie, że potrzeba min. 200 cm :P Jak już chcesz trzymać się faktów to masz rację, piłka nożna to najtańsza forma sportu drużynowego. Z drugiej strony mamy jednak regres osób uprawiających sport. Bieganie jest jeszcze tańsze, bo potrzeba tylko butów, a mimo to co raz mniej osób uprawia ten sport. Piłka nożna jest po prostu mocno zakorzeniona w polskim społeczeństwie, stąd preferujemy futbol, a nie powiedzmy hokej jak w Kanadzie.

Advertisement