Dzięki wszystkim za gratulacje.
Do takiego sezonu jak ten miniony przygotowywałem się kilkanaście sezonów, a ledwie wystarczyło żeby pokonać Banana który zbudował skład w kilkanaście tygodni. No ale kiedy ja układem sobie taki plan, zawodnicy z ss10 około 150 kosztowali z 7-8 milionów. Stwierdziłem wtedy, że tylko poprzez trening można wypracować sobie najlepszy skład. Teraz okazuje się, że niekoniecznie. Wybór zawodników z ss10=150 na liście transferowej jest ogromny i łatwiej niż kiedyś można zbudować konkurencyjny skład, za mniejsze pieniądze.
Ogólnie liga w tamtym sezonie, to jakaś przesadzona była. Mistrz B3 - Koźlik, mistrz Polski - Darko, Banan z mega pensjami, Tomi który też straszył składem na początku sezonu. W PLK grałem tylko w 17 sezonach, ale nigdy nie widziałem takiego poziomu. W pewnym momencie odpuściłem ligę, bo w pucharze miałem większe szanse (pensje), a chciałem w następnym sezonie zagrać w B3. Nie byłoby to możliwe gdybym przegrał w PO z Koźlikiem lub z Bananem, bo tylko finaliści mają szanse wejść do B3 dzięki wysokiemu rankingowi. Finału B3 nie zakładałem, bo w playoffach B3 jest już tak wyrównany poziom, że ciężko cokolwiek przewidzieć.
Wynik w B3, przed sezonem brałbym w ciemno. Do tej pory grałem tylko w półfinale. Po sezonie lekki niedosyt z finału jest. Teraz można łatwo powiedzieć, że trzeba było zagrać inną taktyką niż pod kosz. Ale byłem pewien, że rywal obronę pod koszem ma dużo słabszą, niż na obwodzie. Liczyłem się nawet z tym że trafi GDP, no ale strefy pod kosz nie przewidziałem. Uważam że w obronie mój zespół zagrał dobrze, no ale atak widocznie nie miał szans przeciwko strefie i GDP.
W tym sezonie spróbuję jeszcze raz powalczyć w B3, a na naszym podwórku będę chciał zrobić awans do następnego B3, które byłoby ostatnim podejściem przed spadkiem skilli. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.