BuzzerBeater Forums

BB Poland > czik cziak on de najt vol. 2

czik cziak on de najt vol. 2 (thread closed)

Set priority
Show messages by
From: nieznam

This Post:
00
90950.698 in reply to 90950.697
Date: 9/9/2009 5:41:56 PM
Overall Posts Rated:
1010
Prawda jest taka że mamy niewyobrażalne zdanie na temat tego jaka nasza kadra jest dobra, światowa czołówka itd jednak na jakiej podstawie tak sądzimy?? można przeanalizować naszą 11: w ataku "Gwiazda" brożek który strzela bramkę za bramką w słabej polskiej lidze ale nikt nie chce za tak klasowego pilkarza dać smiesznych 2mln euro jak na warunki innych europejskich lig... jest jeszcze lewandowski r bez formy z myślami o nowym kontrakcie nie moze znaleźć formy sprzed sezonu, smolarek bez klubu (to jest wymowne) lewandowsk mi który nie gra często w szachtarze a jak gra nie zachwyca, roger g który swoją brazylijską fantazją doprowadza mnie do białej gorączki- na 1 udane efektywne zagranie przypada więcej niz 10 efektownych głupich strat, murawski po kontuzj i nie gra w rubinie, obraniak walczy o kontrakt we francji i też nie gra (choć chyba i tak wychodzi mu to najlepiej), błaszczykowski wyrożniająca się postać w przeciętnej drużynie bundesligi-niekwestionowana gwiazda naszej kadry (obok boruca ale o nim poźniej), łobodziński-ktory nawet w polskiej lidze nie błyszczy,rzeźniczak komorowski solidni obrońcy ale tylko w rodzimej ekstaklasie, krzynówek grający ogony w słabej drużynie z bundesligi, garncarczyk- trudno ocenic nie widziałem jak grał na ukrainie choc zgarnial tam dobre noty, wasilewski jedyny na chwile obecna zawodnik z pola doceniany za granica niestety kontuzjowany, bosacki 35lat najlepsze juz ma za soba zewlakow solidny kiedys tez ceniony w europie teraz niczym nie wyrózniajacy sie solidny obroca, golanski rowniez jako jeden z nielicznych grajacy za granica ale zbiera mocno przecietne noty, dudka to samo choć on gra w ligue one (też w nie najmocniejszej druzynie), jest jeszcze wiecznie kontuzjowany jeleń... ale jesteśmy potęgą bramkarzy... zaraz... dudek grał może 3 razy w oficjalnych meczach w ciagu ostatnich 2 lat, kuszczek 3 bramkarz, fabaiański 2 bramkarz tylko boruc który gra w miarę na równym poziomie w mocnym zespole(??) choć dzisiaj 1 bramka spokojnie obciaża jego konto...Prawda jest taka że jesteśmy na chwilę obecną słabsi od słoweni słowacji czech a nawet irlandi północnej!!! wystarczy spojrzeć ilu zawodników mają w/w reprezentacje w najsilniejszych ligach europejskich i ich zawodnicy tam grają (anglia francja włochy niemcy hiszpania)... Teraz jesteśmy słabsi nawet od bośni i harcegowiny... cały czas żyjemy przeszłością!! dlatego wkurza mnie komentarz szpakowskiego który całą winę zwala na Leo. Zmieńmy naszą mentalność i cieszmy się każdym zdobytym punktem bo to powinno byc uznawane za sukces

This Post:
00
90950.699 in reply to 90950.698
Date: 9/9/2009 5:57:24 PM
Overall Posts Rated:
1717
witam

Ja musze przyznać racje i zacytować słowa Pana J. Tomaszewskiego, że nasza reprezentacja kopaczy gra Bosko to znaczy "Bóg jeden wie jak zagrają" :). Niestety ostatnimi czasy tylko źle. Gdyby zaszczepić im determinacji i woli walki tak z 60% z kadry naszych siatkarzy oraz koszykarzy to o wyniki dwóch spotkań które odbyły sie z Irlandią Płn. oraz Słowenią był bym spokojny. W pewnym momencie odniosłem wrażenie, że nasi kopacze grają taktyką, którą namalował im niejaki Pan Lato a zwie sie ona "zwolnić trenera kadry". Pozdrawiam

From: ANIMUS

This Post:
00
90950.700 in reply to 90950.699
Date: 9/9/2009 6:09:48 PM
Overall Posts Rated:
00
animek witam wszystkich

This Post:
00
90950.701 in reply to 90950.699
Date: 9/10/2009 2:50:05 AM
Overall Posts Rated:
146146
Jeszcze przed ostatnimi dwoma meczami powiedziałem, że mam nadzieję, iż oba mecze przegrają i przypadkiem nigdzie nie awansują, żeby mi wstydu nie przynosili :) Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.

Umiejętności to jedna bajka, ale tym zawodnikom brakuje serca do gry, woli walki (nie wiem dlaczego przypomina mi się pewien nasz bokser wagi ciężkiej), miłości do zawodu, który uprawiają. Nie ma w nich chęci do gry, wiary w zwycięstwo, zaufania do kolegów i zrozumienia, że dobro reprezentacji powinno być najważniejsze.

A co mają? Kiedyś jeden z amerykańskich trenerów koszykówki powiedział, że jego zadaniem jest sprawić, by zawodnicy grali nie dla napisu który mają na plecach, ale dla tego, co mają napisane z przodu. Innymi słowy graj nie dla swojego nazwiska, ale klubu czy kraju, który reprezentujesz. Nasi piłkarze nie potrafią tego zrozumieć. Są zadufani w sobie, przekonani o swojej wielkości a jedynym ich celem jest zarobienie największych możliwych pieniędzy przy najmniejszym możliwym wysiłku.

Trudno im się dziwić. Jeżeli jeszcze do niedawna (a może i wciąż) znaczna część meczów od III ligi wzwyż była ustawiana (czasem bez idącej za tym kasy, na zasadzie "my wam dzisiaj, wy nam jutro"), jeżeli "wielkie gwiazdy" grające we "wspaniałej polskiej II lidze" zarabiają po 30 tys. miesięcznie (to nie pomyłka, w drugiej lidze). Jeżeli głównym celem jest wydostanie się z polskiej ligi do zachodniej, żeby tam... zarabiać, a nie grać, bo tak to niestety wygląda, to ja się pytam, kto na to pozwala? Jak to kto - kibice (do których ja przestałem należeć, i nie zamierzam tracić czasu na oglądanie kolejnej żałosnej porażki :). Jak dla mnie mogą przegrywać w każdym meczu 0-5 - byle po walce. Niech zostawią na boisku ostatnią kroplę potu (przypominają mi się ostanie ME i mecz Holandia - Rosja). Ale im się nie chce. Co więcej, każdemu trenerowi mającemu takich zawodników też by się nie chciało (choć wcale nie zamierzam tu bronić naszego coacha).

Pomysł jest taki (wcale nie mój :):
Zaorać to wszystko. PZPN liczy kilkuset członków biorących kasę. Rozpuścić towarzystwo do domu. Tak jak zrobili to niedawno w Rosji. Zaorać i zacząć wszystko od nowa. Nie spodoba się to komuś - nie szkodzi. Niech nas wykluczą z rozgrywek nawet na parę lat. Co za różnica - i tak w nich nie istniejemy. Nasze najlepsze kluby nie potrafią osiągnąć nic w rozgrywkach klubowych. I wcale nie przegrywają z wielkimi tego sportu. Nasza drużyna narodowa praktycznie nie istnieje. Opiera się na zawodnikach, którym nie zależy. Skończmy z tym. Przestańmy inwestować w PZPN, utrzymywać ligę i windować sztucznie pensje zawodników. Jak ktoś chce mieć ligę, niech sobie założy prywatną. Przeznaczmy kasę na szkolenie dzieciaków, rozwój infrastruktury itp. Niech zawodnicy grają za trampki i pozwolenie na wyjście na boisko :) Jest szansa, że zostaną wtedy tylko Ci działacze, którym na prawdę zależy. I może za jakiś czas będziemy mieli zalążek czegoś, z czego będziemy mogli być dumni. Stworzonych infrastruktur, szkółek, wyszkolonych fachowców nikt nam nie zabierze. Będą rozwijać się dalej.
Chwilowo nie mamy nic i na wszystko brakuje pieniędzy. Nic dziwnego. Ląduje w kieszeniach tych, którym się nie należy.

No i kolejny referat :) Wcale nie podyktowany żalem z wyniku wczorajszego meczu. W sumie to tak jak pisałem na wstępie - cieszę się, że przegraliśmy. Oby tak dalej. Może w końcu ktoś zmądrzeje. Od kibiców poczynając (nie wszystkich naturalnie, nie poczujcie się urażeni :), poprzez dziennikarzy (ci to dopiero są udani), poprzez działaczy (w to najbardziej wątpię) aż po same ministry (może być ciężko :)).

Uff, koniec. Mam nadzieję, że nikogo z czytających to forum nie obraziłem. Ale takie jest moje zdanie.

This Post:
00
90950.702 in reply to 90950.701
Date: 9/10/2009 3:48:45 AM
Fragmin Team
IV.31
Overall Posts Rated:
11191119
Święte słowa...

From: Dejvidd

This Post:
00
90950.703 in reply to 90950.701
Date: 9/10/2009 4:22:54 AM
Overall Posts Rated:
188188
Najsmutniejsze jest to, że wszyscy w jakimś stopniu zdają sobie z tego sprawę, ale i tak nikt nic z tym nie zrobi :( Kibice chyba najbardziej by chcieli, no ale póki co to na chęciach się kończy.. ale na co to piłkarzom, którzy kosza kasę za nie tak wielki wysiłek, na co to działaczom, którzy koszą kasę za w sumie chyba jeszcze mniejszy wysiłek, na co to ministrom, którzy są tylko po to, by kosić kasę?

Może i by powstała jakaś inicjatywa w tym 'kraju urodzonych trenerów, piłkarzy, menedżerów i działaczy', ale chyba jesteśmy za bardzo wyrozumiali dla naszych kopaczy i widzimy ich większymi niż są.. Zbyt ufamy obietnicom, że coś się ruszy - w końcu zaczęło się śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce, nie?

W TV ostatnio widziałem ciekawy reportaż, jak to kibice się cieszyli z małostkowych zwycięstw w meczach o nic z 'zaściankowymi' krajami.. Fajnie że wygraliśmy z Portugalią, fajnie że walczyliśmy z Niemcami.. Tylko co z tego, jeżeli chcemy walczyć z najlepszymi, a na tych słabszych (znaczy, niżej w rankingu i takie tam) patrzymy z góry i podchodzimy do meczu z nimi z nastawieniem 'nie ma bata żebyśmy przegrali, przecież oni są niżej w rankingu, to się nie namęczymy' a potem płacz i rozpacz, jak to się mogło stać i dlaczego oni biegali a nasi stali i się przyglądali, dlaczego Krzynówek strzelał Panu Bogu w okno, Jop się toczył niczym zepsuty czołg pod górkę, dlaczego Smolarek nie uratował naszej kadry i inne.. Nieważne, my im zawsze wybaczymy, bo skoro jesteśmy gdzieś tam na 30. miejscu w rankingu, to jeszcze jest szansa, potrafiliśmy grać z Portugalią czy Niemcami, jeszcze jest nadzieja.. Nieważne, że męczyliśmy jakieś 2:0 z San Marino, nieważne, że dostaliśmy po tyłku od Irlandii Północnej, nieważne że zlał nas Ekwador, ważne że pokonaliśmy Kostarykę w meczu o przedostatnie miejsce..

I na koniec:
http://demotywatory.pl/134627/Pozegnanie-z-Afryka-2


Aż mnie wylogowało :p

From: Khazaad

This Post:
00
90950.704 in reply to 90950.703
Date: 9/10/2009 6:11:22 AM
Overall Posts Rated:
146146
Tak sobie myślę, jak byłoby fajnie, gdyby kibice przestali chodzić na mecze i oglądać te pośmiewiska w telewizji.

Albo jeszcze inaczej. Fajnie by było, jakby tak na mecz międzypaństwowy przyszedł cały stadion i w chwili wchodzenia Polaków na boisko by ich wygwizdali. Gwizdali by na nich przy każdym posiadaniu piłki, przy każdej akcji i decyzji trenera. Wygwizdali by ich i wybuczeli podczas schodzenia z murawy.
Niechby najedli się wstydu takiego, jaki przynoszą kibicom swoją postawą. Nie wynikami - bo ktoś musi przegrać. Ale postawą. Skoro nie potrafią szanować kibiców (a walka na boisku byłaby oznaką takiego szacunku), to dlaczego miałoby być inaczej.

Naturalnie podczas takiego meczu powinny być tak głośne owacje jak się tylko da dla rywali naszych "kopaczy".
Taki mecz z chęcią bym obejrzał :)

This Post:
00
90950.705 in reply to 90950.704
Date: 9/10/2009 6:45:11 AM
Overall Posts Rated:
2020
14/10/09 Chorzow Poland - Slovakia


Proszę bardzo, okazja będzie, bo wtedy już nie będzie żadnych pseudomatematycznych szans na awans

From: Dejvidd

This Post:
00
90950.706 in reply to 90950.704
Date: 9/10/2009 7:44:17 AM
Overall Posts Rated:
188188
O czymś podobnym myślałem, ale raczej coś w stylu bojkotowania spotkań..
Ale (zawsze musi być jakieś 'ale' :)) :

Jakieś ścisłe kontrole musiały by być, bo taka akcja to niejako zachęcenie 'pseudokibiców' do przyjścia 'na mecz' i zrobienia burdy, za co wstydziliby się nie tylko piłkarze ale też i kibice.. Może nie tylko oni..

Poza tym, pewnikiem znalazłaby się taka grupka (i to pewnie wcale niemała) która zawsze wybaczy i będzie się na meczu świetnie bawić i dopingować naszych..

Zresztą, czy taka akcja zyskałaby aprobatę tłumów - z przyklejoną łatką chuligańskiej akcji (no bo naszą reprę trzeba ciągle wspierać, a że akurat jest w dołku to tym bardziej ;p) byłoby ciężko.. Media zmienne są, raz jak to dobrze gramy, super że jest ten i tamten, a chwilę później że to oni szkodzą naszej piłce, że źle się ogólnie dzieje i trzeba coś zmienić.. ;/

No ale każdy pomysł ma wady, Nobel wynalazł dynamit będąc dobrej myśli, a że źli ludzie wykorzystali go do złych celów to już nie jego wina :)

Mnie zastanawia kwestia, dlaczego chcemy w naszych piłkarzach widzieć takich superherosów, którzy najlepiej to by wygrywali ze wszystkimi.. A inne sporty sa 'kochane okresowo', tzn. wszyscy nagle zdają sobie sprawę, że jest taka dyscyplina jak np. skoki narciarskie, bo Adam Małysz zdobył złoto/kryształową kulę/jakkolwiek.. Wtedy jest kochany, super, ekstra, idol i w ogóle reszta powinna brać z niego przykład, uczyć się jak wygrywać itede, itepe, a jak coś nie pójdzie, to już nikt sobie takimi skokami nie zawraca głowy.. Oprócz, oczywiście, piłki nożnej, która nieważne jak będzie poniewierana, jak by z nią źle nie było i tak pół kraju będzie oglądać mecze.. Bo to najpopularniejszy sport świata? Cóż, my widocznie się do niego nie nadajemy..
Chociaż, może to i dobrze, w innych dyscyplinach czasem uda się jakiś sukces odnieść, więc może nie jest w nich tak źle? Może lepiej nie robić z nich naszych sportów narodowych, tylko po to, by uniknąć sytuacji w jakiej znajduje się nasza polska piłka?


Esz, powiało pesymizmem, pochmurno dzisiaj u mnie.. Za oknem też ;)

From: Wang

This Post:
00
90950.707 in reply to 90950.706
Date: 9/10/2009 8:00:02 AM
Overall Posts Rated:
22

Mnie zastanawia kwestia, dlaczego chcemy w naszych piłkarzach widzieć takich superherosów, którzy najlepiej to by wygrywali ze wszystkimi.. A inne sporty sa 'kochane okresowo', tzn. wszyscy nagle zdają sobie sprawę, że jest taka dyscyplina jak np. skoki narciarskie, bo Adam Małysz zdobył złoto/kryształową kulę/jakkolwiek.. Wtedy jest kochany, super, ekstra, idol i w ogóle reszta powinna brać z niego przykład, uczyć się jak wygrywać itede, itepe, a jak coś nie pójdzie, to już nikt sobie takimi skokami nie zawraca głowy.. Oprócz, oczywiście, piłki nożnej, która nieważne jak będzie poniewierana, jak by z nią źle nie było i tak pół kraju będzie oglądać mecze.. Bo to najpopularniejszy sport świata? Cóż, my widocznie się do niego nie nadajemy..
Chociaż, może to i dobrze, w innych dyscyplinach czasem uda się jakiś sukces odnieść, więc może nie jest w nich tak źle? Może lepiej nie robić z nich naszych sportów narodowych, tylko po to, by uniknąć sytuacji w jakiej znajduje się nasza polska piłka?


hmm... ale wg. mnie tak jest w każdym państwie. Ktoś nie wygrywa, spada na drugi plan. A co do Adasia to nadal jest on wielki. Po tylu sukcesach jakie on odniósł wiadome było, ze przyjdzie słabszy okres i chyba za sezon koniec kariery. I tak chwała mu za to, ze jeszcze skacze i czasami uda mu się skoczyć w ładnym stylu. Dla wielu młodych skoczków jest on idolem do naśladowania.

From: Khazaad

This Post:
00
90950.708 in reply to 90950.706
Date: 9/10/2009 8:13:40 AM
Overall Posts Rated:
146146
Chociaż, może to i dobrze, w innych dyscyplinach czasem uda się jakiś sukces odnieść, więc może nie jest w nich tak źle? Może lepiej nie robić z nich naszych sportów narodowych, tylko po to, by uniknąć sytuacji w jakiej znajduje się nasza polska piłka?

Może? Przecież to jest oczywiste :)

A co do tych "ale", to masz całkowitą rację. Dlatego napisałem, że byłoby fajnie... choć wiadomo, że i tak nic z tego nie będzie. Szkoda, bo obawiam się, że inaczej niewiele osób przejrzy na oczy, bo i po co...


Nad morzem dziś pogoda całkiem niezła, tak więc mój nastrój chyba podobny do pogody u Ciebie.
Na szczęście na youtube grają fajną muzę - Pearl Jam, Nickelback, Theory of the Deadman, Puddle of Mud, Good Charlotte, Ugly Kid Joe, Santana i paru innych :)

Last edited by Khazaad at 9/10/2009 8:15:35 AM

Advertisement