W Naszym trzecim meczu na ME rozgromiliśmy kolejnego rywala. Widać, że Orzełki rozkręcają się z meczu na mecz, co bardzo cieszy ;)) oczywiście gonią Nas i Słowacy, i Chorwaci, ale nie dogonią :) Widać, że póki nie ma emocji w U21, to i zainteresowania brakuje, ale spokojnie, jeszcze dwa spokojne mecze a potem liczę na tłumy czatowe ;)
Co do meczu:
Kontrolowaliśmy go prawie od początku do końca, choć odskoczyliśmy dopiero w trzeciej kwarcie. Jak było widać na początku, wyszła trochę inna piątka niż w poprzednich meczach. Powołałem Krzysztofa Hołoda, jedną z naszych nadziei pod koszem, który odwdzięczył się double-double (11pts, 10rb) i najwyższym wskaźnikiem +/- (+35). Pozostałymi zmianami w wyjściowej piątce to pozycje obrońców - w końcu od początku, bo w końcu w sprawnej formie, zagrał Kazimierz Korpowski, i zagrał jak na PG przystało. Na SG rozpoczął Robert Drapiewski , którego występ ciężko ocenić - strzelcem był fatalnym, za to zanotował aż 9 asyst - najwięcej ze wszystkich zawodników, i 5 zbiórek, w tym 3 w ataku.
Zawodnikiem meczu bez wątpienia Mirosław Kwolek - 30 punktów, 18 zbiórek, bardzo dobry mecz :) ogólnie zawodnicy podkoszowi grali na bardzo dobrej skuteczności, bo aż na 70%, mimo strefy Norwegów. Właśnie, mimo 2-3, fatalnie zagrali obrońcy, jeśli chodzi o rzuty. Myślałem, że rzucą trochę więcej, niemniej każdy wywiązywał się z obrony i asyst. Nasi SF także woleli zająć się czym innym niż rzucanie, nieźle im to wyszło - i Kudyk, i Balut zaliczyli po 5 zbiórek i 4 asysty, Wasztyl, Nasz SF/PF dorzucił 12 punktów i 5 zbióreczek.
Więc, mecz na plus, oczywiście są rzeczy, do których można się przyczepić, no ale czas na idealne spotkania mam nadzieję dopiero przyjdzie ;)