Dla mnie moj mecz z Katowicami pokazuje bezsens tej gry. Kolega cały sezon sie starał i był bezsprzecznie najlepszy wśród czerwonych. Zapewne chcąc mieć jakieś/większe szanse w potencjalnym finale ligi z niebieskimi nie grał meczu o wszystko. Natomiast wiadomo, ja nie miałem nic do stracenia, no i na farcie mi się udało. Jestem przekonany że w serii np do 3 zwyciestw nie mialbym żadnych szans na wygraną.
Z mojej perspektywy wiadomo, teraz to fajnie że wygrałem (2 albo 3 sezony temu przegrałem właśnie w taki sposób). A czy dla gry dobre jest to że po całym sezonie (22 mecze), wszystko może zaprzepaścić jeden mecz w którym przeciwnik gra na całego bo nie ma nic do stracenia? Dla mnie to paranoja.
Last edited by CzarnyDomino at 12/13/2024 12:56:10 PM