A co Joa zrobił, żeby inni lepiej trenowali?
Jak zaangażował się w skauting? Jak promował to na forum?
Do półfinału z USA o całych MŚ na forum były 42 posty. Cała otoczka. To skąd ludzie mają się interesować?
Czy na BB-maila był kontakt? Wątpię. Ze mną były dwa. W pierwszym sezonie kadencji w ogóle. A przecież to jest czas, żeby szlifować rocznik na MŚ. Wreszcie na parę dni przed rozpoczęciem MŚ pierwszy kontakt, że Joa bardzo liczy na Ferdka. No super, w końcu gość miał trzecią najwyższą pensję w roczniku. Też bym liczył ;-)
Potem nic, nic, i... przed meczem z Serbią kontakt i prośba o... trening formy. Grzecznie odpisałem, że to nonsens, bo mamy pewny awans z grupy więc ostatnie mecze w grupie nie są ważne i dlatego będę dalej trenował skille. I oczywiście formy nie włączyłem (i dobrze zrobiłem, bo Ferdek do końca trzymał sprawną formę więc trening formy byłby tylko zmarnowaniem, a tak jeszcze trochę skilli podszlifował). W międzyczasie przeczytałem, że Joa planuje grać normala z Serbią. Przecież to nonsens, skoro mieliśmy pewny awans. Więc napisałem kilka długich maili że to bez sensu i w końcu go przekonałem do TIE.
(Swoją drogą po tej sytuacji śmieszy mnie, jak czytam, że jakiś kandydat na selecao się nie nadaje, bo w kadrze trzeba umieć zarządzać entuzjazmem) ;-)
No i na koniec perełka. Przed półfinałem z USA wysyłam do Joa pytanie - jaki trening wybrać Balakowi. Ot, pomyślałem sobie, chłopina gra półfinał, zrobię mu przyjemność, niech sobie wybierze trening.
Zero odpowiedzi a było chyba 2 dni. W piątek po treningu odbieram maila (wysłanego rano przed treningiem, ale nie mogłem odebrać), że żebym wybrał coś tam, a jak nie zdążę odebrać maila, to co wybiorę to powinno być dobrze.
Tak wyglądała współpraca z Joa w sprawie zawodnika, który okazał się najlepszy w roczniku.
To ja się zastanawiam jak wyglądała z gorszymi zawodnikami (wg mnie im zawodnik lepszy tym współpraca powinna być lepsza).
Ale nic to, myślę sobie, że nie ma co się denerwować.
Ale wchodzę na forum i czytam, że selecao ma pretensje do skautów że nie skautują, do właścicieli, że nie trenują, a tak w ogóle to z kadry nie dało się nic wycisnąć, selekcjoner nie ma sobie nic do zarzucenia a przegraliśmy przez brak szczęścia. I jeszcze pretensje do Balaka, że miał słabą skuteczność w półfinale (gdzie Balak to najlepszy defensor w kadrze pod koszem, jego największy atut jest taki, że nikt się przez niego nie przebije, a to, że przy okazji najwięcej rzuca i zbiera to tylko taki bonus).
Tak więc prawdziwa robota selekcjonera wygląda tak:
- minuta na ustawienie składu
- 10 minut na wybranie składu (i tak można robić to programem, ja przynajmniej tak robię ;-)
- 2 godziny raz na 14 tygodni na zrobienie przeglądu (bo tyle wystarczy, jak ktoś mówi, że trzeba więcej, to albo ściemnia albo nie umie sobie zorganizować roboty)
- minuta dziennie na kasowanie BB-maili od właścicieli, na które i tak się nie odpowiada
- długie godziny poświęcone na pisanie na forum, jak to bycie selekcjonerem jest ciężkie, ile to roboty, jakie wielkie poświęcenie i jak super wszystko jest zrobione ;-)