Co Wy na to, by od nowego selekcjonera wycisnąć jeden mecz dla młodszych roczników (powiedzmy 18-19 lat, lub 19-20 lat)
Dobry pomysł. Sam zrobiłem podobnie w ostatnim sparingu w swojej kadencji - powołałem kilku najlepszych zawodników z zaplecza (tych co najlepiej trenowali, albo byli najbliżej). A nie Guraków, żeby nabijać gadżety Szefciowi ;-) Mimo że robił super robotę z treningiem, ale też i posmakował występów i bez nich przeżyje. A dla kogoś to może być zachęta.
Masz supka, to możesz sprawdzić, możliwe, że to był jedyny występ Twojego Gieysztora w kadrze. Mimo że to nie był zawodnik przyszłościowy, ale mi tak w rankingach przewijał się jako ten, któremu zawsze może coś zabraknąć z powodu dwóch miglanców Juniorro. Kilku z tych wtedy powołanych później wypaliło, niektórzy się zmarnowali (chyba Bawół).
A teraz selecao jedynego 21-latka, którego powołał na sparing przed urodzinami to... swojego zawodnika ;-) A pamiętam jaki dym był na forum, jak ja powołałem swoich zawodników i to nie na mecz, ale tylko na chwilę. No ale cóż, wtedy taki poszedł prikaz z góry (czy tam z jelita), że trzeba dymić ;-)