Również jestem bardzo ciekaw. W międzyczasie możemy pobawić się we własną analizę.
Princeton. A więc dobra gra pod koszem z możliwością gry na dystans i wielu rzutów 3punktowych. Ot to czym Houston Rockets grało za czasów Olajuwona.
Tymczasem u nas pod koszem zagrali Moritz i Błażej. Dwaj zawodnicy chyba defensywni. Nie znam ich umiejętności, ale tak ich kojarzę. Biorąc pod uwagę co zagrali w meczu, wydaje się to pewne.Dla mnie wniosek jest tu prosty: do gry w taktykach wykorzystujących zawodników podkoszowych, trza kogoś kto potrafi zagrać 1na1 pod koszem. ZAwodnicy ci nie grali w ataku, więc i nie asystowali odgrywając na obwód.
Obwód spisał się lepiej. wyciągnęliśmy znacznie lepszy poziom ataku na dystansie. Świątczak jako SF pokazał że potrafi rzucać. Ale to już wiedzieliśmy więcej.
O obronie trudno coś jasno powiedzieć. Entuzjazm był tragiczny, ale nie wiemy kto kogo krył. Więc tutaj słowa nie powiem.
Zastanawiają beznadziejne zbiórki. Włosi zebrali ponad 2x więcej piłek. Z taką grą pod tablicami nie było szans nawiązać walki i pewnie ten element w decydującej mierze przeważył o wyniku. Czemu tak wyszło? Cóż. Zawsze sądziłem że zbierać powinno 5 zawodników na boisku. Od obrońcy po centra. Bez wyjątków. Dlatego tak cenię SG i PG ze zbiórkami 6-7 nie mniej. W tym meczu zbierać zdecydowanie wszyscy nie potrafili. 6 zbiórek naszych obrońców i niskiego skrzydłowego to wynik śmieszny. Dla mnie jest to jeden z głównych wniosków z tego meczu. W swoim zespole nie mam nikogo kto potrafi zbierać dobrze. Ale nie mam też nikogo kto zbiera źle. I daje to fajne efekty. Tj. w 3 lidze daje radę pod tablicami. Będę powtarzał to jak mantrę. A jeśli ktoś mi powie że SG nie powinien mieć zbiórek bo to strasznie zawyża pensję, to odpowiem: odejmij C 3pkt zbiórek i dodaj owe punkty do zbiórek SG. Suma pensji wzrosła czy zmalała?