Ja z kolei sądzę, że problemem sa piłkarze nie PZPN. W ligach jakoś sobie radzą bo poza Dortmundem jest po jednym w skladzie i niejko ginie w tłumie, niedoskonałości łatwiej ukryć. W kadrze wszyscy sa tak samo nieudolni. Zmieniają się selekcjonerzy, ale piłkarze nie (lub znacznie wolniej), a efekty sa te same. Jeśli pięciu krawców nie jest w stanie uszyć dobrych spodni znaczy, że materiał jest byle jaki. Chyba najbardziej uświadomilem sobie ten problem gdy zobaczyłem co było problemem naszych piłkarzy na EURO. Nie to, że z Grekami mimo miażdzącej przewagi nie umieli pozamiatać wyniku w pierwszym kwadransie. Nie to, że z Rosjanami trzeba było skupić się na meczu bo już Grecją głownie sędziemu zawdzięczamy remis bo nie uznał prawidłowej bramki Grekom. Nie to, że z Czechami gramy o życie i ambicji i woli walki wystarcza na 20min, a potem nie wychodzimy z połowy. Problemem jest, że ciocia Krysia nie wie czy dostanie bilet. Jak dla mnie to pomylone priorytety, brak ambicji i małostkowośc. W tym jest problem i w zasadzie trenerem może być każdy. Póki pilkarze nie zrozumieją, ze jesli nie będa umierać na boisku to przy ich umiejętnościach nie są w stanie pokonac europejskich zespołów to nic z tego nie będzie. A raczej tego nie zrozumieja bo na polskie standardy są zbyt bogatymi ludzmi, żeby chciec wypruwać sobie żyły bo więcej nie brdzo ogarnia chyba ich wyobraźnia.