Jakby mój C nie spadł w pierwszej swojej akcji za kontuzję, to by im pokazał :)
Śmieję się co prawda, ale przy LP strata C to spory problem. Ravens grali PtB, więc C nie był im aż tak bardzo potrzebny ;)
W końcówce rzucili chyba z 3 trójki z rzędu (2 z nich rezerwowy PG), a w ostatniej sekundzie jeden z ich najlepszych strzelców (20,3 pkt na mecz, kupiony tydzień temu za ponad 1,4 mln - najlepszy nieco wcześniej wyleciał za faule) nie trafił za 2. Gdyby trafił, byłaby dogrywka. W sumie w całym meczu mało trafił, więc mój PG zrobił swoje :)
Faktem jest, że nasze mecze jak do tej pory są na styku (w zeszłym sezonie u siebie na TiE wygrałem z Normalem Ravens +3), a ten wygrałem dzięki osobistym. Moi rzucili 23 z 38, rywale... 3 z 4.
Najważniejsze, że się udało. Teraz CoHones z wypasionym entuzjazmem i C z pensją pierwszoligowca. Po obu stronach kontuzje podstawowych graczy. Jak dla mnie Laczek może wygrać w czwartek i odpuścić sobie w sobotę. Wiem, wiem... powtarzam się :)