Lubię co pewien czas poruszyć temat w tym wątku. Zdarzały się ciekawy dyskusje o tempie gry i inne. Tym razem chciałbym Was spytać:
"Na kiego diabła PG ma być specjalistą od penetracji?"
Wiadomo, że każdy powinien penetrować. To z założenia dobre i właściwe. Ale całkiem poważnie:
Według moich obserwacji w BB są trzy rodzaje akcji ofensywnych:
- zawodnik wchodzi pod kosz i rzuca
- zawodnik rzuca z wymuszonej pozycji
- zawodnik dostaje podanie i rzuca
Inne sytuacje myślę że można podpisać pod któreś z tych trzech.
Dalej, nie mam pewności ale domyślam się że rzuty z wymuszonych pozycji są trudne (mniejsza celność, mniejsze prawdopodobieństwo trafienia etc.). Natomiast rzuty po podaniu od partnera są łatwiejsze. Nie wiem czy wysokość cechy podania odpowiedzialnej za owe asysty wpływa na ilość podań czy na "bonus do rzutu".
Kolejna kwestia to taka że zawodnicy lubią robić to co potrafią najlepiej. Czyli jeśli mamy zawodnika dobrze wchodzącego pod kosz, a kiepsko rzucającego z dystansu, to w każdym meczu będzie on preferował owe penetracje. Dalej jeśli mamy zawodnika typowo defensywnego, to będzie on mało oddawał rzutów. Nawet jeśli formacja będzie niby pod niego (C pod LI). I dalej, jeśli PG potrafi doskonale wchodzić pod kosz to... będzie wchodził pod kosz, a nie podawał. Analogicznie z rzutami. Jesli PG będzie miał najwyższe JS i JR to raczej będzie koncentrował się na rzucaniu, a nie na podawaniu.
Czy tak powinno być?
Dlaczego PG ma samemu zdobywać punkty, a nie podawać? Czy nie jest cenniejsze (zwłaszcza dla drużyn koncentrujących się na rzutach z pod kosza) jeśli PG nie będzie nic rzucał, ale dzięki doskonałemu opanowaniu podań i kozłowania zanotuje milion asyst? Wszak pamiętajmy że rzut po asyście jest chyba łatwiejszy niż wejście pod kosz/rzut wymuszony. Więc jeśli będziemy mieli PG z "legendarnym" wejściem pod kosz i PF z legendarnym rzutem z bliska, to teoretycznie ten drugi otrzymując podanie od PG powinien łatwiej zdobyć punkty.
Tak ogólnie moje pytanie powinno brzmieć:
Czemu nie wychowywać PG potrafiących bronić, kozłować i doskonale podawać, ale nie potrafiących samemu zdobywać punktów? (oczywiście bez skrajności, ale mówimy o mocno dominujących cechach). Z chęcią bym poeksperymentował z takim treningiem, ale niestety wszyscy moi młodzi około PG są w cichym zainteresowaniu kadry, więc nie chcę zniszczyć ich (mało prawdopodobnej, ale zawsze) kariery. Dlatego pytam Was o doświadczenie, spostrzeżenia itd.
Mariusz
P.S. Wiem że w prawdziwej koszykówce gra na podsłonie to dla PG podstawa. Jasne. Ale w BB nie ma tak że w ramach umiejętności gry jeden na jeden zawodnik wykonuje akcje uwolnienia się na podsłonie, wejścia pod kosz i podania do wolnego zawodnika. Taka akcja zawiera się w "X podaje do Y".