Jestem na Ziemi. Nie twierdzę, że ona na pewno by grała ale, że ma na to naprawdę realne szanse. Zresztą jeśli nie ona to może będzie w przyszłości inna pierwsza kobieta grająca w NBA. Jednak na więcej minut mogłaby liczyć pewnie koszykarka bardziej w stylu Ray'a Allena ze świetnym rzutem, grająca daleko od kosza.
Zresztą to, że Twoja koleżanka nie dawała rady grać z facetami nie znaczy, że kiedyś nie znajdzie się taka kobieta lub nawet kobiety.
Last edited by Kaznodzieja at 4/10/2013 10:25:57 AM