dzisiejszy mecz to był nieoczekiwany horror:)
Mistrzostwa Europy to bardzo trudny turniej. Poziom jest bardzo wysoki, mecze bardzo wyrównane, sporo loterii. Meczów w ogóle jest bardzo mało. W zasadzie najmniejszy błąd i jedna niespodziewana porażka mogą przekreślić medal. Trzeba być bardzo czujnym i utrzymać koncentrację do końca. W zasadzie to w tym turnieju przegraliśmy tylko raz i to 1 punktem, a do samego końca musieliśmy drżeć o półfinały. W sumie może po tym meczu z Litwą poczułem się już zbyt pewnie i trochę zlekceważyłem Słowenię nie myśląc za długo o innej opcji niż TiE...ale z drugiej strony jak się chce wygrać w takim turnieju to trzeba podejmować ryzyko.
Jeszcze takie małe ciekawostki;-) Drugą grupę wygrali niespodziewane rewelacyjni Słowacy, którzy wyszli z grupy w poprzedniej rundzie zaraz za nami na 2 miejscu.
W ogóle na tych mistrzostwach swoje pierwsze medale w historii BB zapewnili sobie Turcy i właśnie Słowacy. O ile Turkom sprzyjają ściany i na ich wynik można spojrzeć trochę z leciutkim przymrużeniem oka, to już wynik Słowaków robi duże wrażenie. Słowacy zrobili spory postęp i uważam, że od tej pory już powinni liczyć się w walce o medale na najbliższych największych imprezach.