Fortuna oddała mi to, co zabrała w 1.kolejce... przez 40 minut moja defensywa grała bardzo dobrze, na 6 minut przed końcem miałeś około 65 punktów rzuconych, dopiero w końcówce zaczęły ci trójki wchodzić... na minutę przed końcem nawet się bałem o wynik. Ale wtedy faule taktyczne dały o sobie znać, zaczęliśmy trafiać FT i powiększyliśmy przewagę. Poza tym w 3. kwarcie straciłeś 1 zawodnika z pierwszej piątki, dzięki czemu jednak grało się łatwiej. No i jeszcze mieliśmy o wiele mniej głupich turnoverów...
Niemniej jednak też nie spodziewałem się takiego wyniku, ale potwierdziliśmy wysoką formę. Na całe szczęście mecze z najgroźniejszymi przeciwnikami w konfie już za nami, teraz gramy dwukrotnie u siebie, i do tego z słabszymi przeciwnikami. Jest szansa, by wyjść na prowadzenie w konferencji...
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.