Ja tam nie chcę. ;) Ale podobno pan który odpowiada za te wymysły chciał po prostu zwrócić uwagę innych miast na nową hutę, żeby pokazać że wcale nie jest tu tak beznadziejnie. I w sumie zgadzam się z nim, gdyby pozbyć się naszych rdzennych plemion osiedlowych z których nie ma co skalpować, byłoby jak w raju, drogi lepsze niż w innych częściach Krakowa (oczywiście nie wszystkie, poza tym mam tu na myśli głównie wygodę jazdy, m.in. brak ciasnych jednokierunkowych i naprawdę łatwiej się tu jeździ), masa zieleni, naprawdę jest gdzie wyjść na spacer, no i wszystko jest na miejscu. :) Znam ludzi którzy do centrum miasta z Huty wypuszczają się od wieeeeeeeeeeeeeelkiego święta bo naprawdę mają tu wszystko czego im potrzeba.