ja jestem dobrej myśli i widzę LBJ w NYK, mam nadzieję, ze nie zlamią sprawy i za gruby hajs wezmą jakąś przepalona gwiazdeczkę, która będzie "ssała mleko" za grzanie ławy bo kontuzje ciągle ją gnębić będą albo jest wielką przereklamowana gwiazdą typu Shaq (co on to nie gracz i tytuł mistrza zdobędzie, jak w PHX swego czasu naobiecywal). LBJ jak narazie od początku kariery bez żadnych problemów zdrowotnych i niech tak zostanie do 2011