E tam, też walczyłem w PLK i wiem jak to wygląda. Nawet nie tankując w PLK zarobki są większe niż w II lidze. I to nawet nie chodzi o wielkość sakiewki, z którą się spada, bo można spaść z pustą skarbonką ale mieć kasę włożoną w zawodników.
Po prostu tak skonstruowany jest model ligowy - na 6 czynników wpływających na bilans (3 na przychody i 3 wydatki) aż 2 pozycje w wydatkach nie zależą od poziomu ligowego (skauting i personel), natomiast wszystkie 3 pozycje w przychodach zależą (TV, bilety i gadżety). Tylko na pensje zawodników w wyższej lidze wypada wydawać więcej.
Do tego jeszcze trzeba dodać, że rozbudowa hali na każdym poziomie kosztuje tyle samo, ale czas zwrotu inwestycji jest dłuższy im niższy poziom.
Dlatego spadkowicz zawsze jest faworytem, no chyba, żeby zrobił jakąś totalną głupotę, w stylu bidnął jakiegoś zawodnika z samymi okropnymi skillami. No i dla pozostałych drużyn szansa pojawia się tylko wtedy, gdy spadkowicz odpuszcza. Zresztą można to sprawdzić, większość drużyn, która awansowała do PLK pierwszy raz w ciągu ostatnich 10 sezonów, najczęściej awansowała wtedy, gdy spadkowicz odpuścił. Po prostu taka się stworzyła prawidłowość, a co spadkowicz robił w PLK to tylko taki detal do tej reguły.
I to nie, że ja odkryłem jakąś prawdę nieobjawioną. Inni to też widzą i reagują adekwatnie i właśnie dlatego w II.1 play-offy są najciekawsze, w pozostałych ligach formalność.
Spadek zawsze jest nieopłacalny z ekonomicznego punktu widzenia, zawsze bardziej opłacałoby się utrzymać przy tym samym nakładzie środków.
I tak jak pisałem - w żadnym miejscu nie formułowałem żadnych zarzutów, wątów, itd do Ciebie, opisałem tylko prawidłowość, którą zauważyłem. Tyle.
Last edited by B.B.King at 2/25/2013 11:55:08 AM