PG: Radomił Ciesielczuk - od przyszłego sezonu jak dla mnie pewniak do Kadry, z której może wygryźć... Rymarowicza. W każdym razie w tym sezonie jego Właściciel - Kobe888, wycisnął z niego siódme poty i skoczył więcej razy niż sam oczekiwałem. Duże słowa uznania, ponieważ podpasował swój trening (oraz trening Starzomskiego, który może być kolejną gwiazdą w Naszej NT od w/w managera) idealnie wg moich zaleceń, dzięki czemu przy odrobinie szczęścia i dużego podpoziomu potencjału nie zablokował się przedwcześnie i u Radomiła udało się osiągnąć super wynik ss10=140 pod koniec 26. lat!
Niby fajna historia, która nagradza upór właściciela, ale czy to nie jest przypadkiem odpowiedź na pytanie dlaczego wyniki są jakie są? Bo to trochę zbyt duży rozrzut pomiędzy rocznikami - albo 35 letnie dziadki, albo młokos, który z jego potencjałem nie powinien zaliczyć więcej niż kilka spotkań w kadrze, a to i tak przy optymistycznym założeniu, że pozostali bez formy lub kontuzjowani. A już na pewno nie w tym wieku (zakładam, że expa ma bardzo niskiego po osiągnięciach klubu właściciela).
Na szybko sprawdziłem sobie draft, z którego wyszedł (11 numer) - to tylko tam było dwóch historyków przed nim. A gdzie się podziała reszta, szczególnie z wcześniejszych roczników?