Aktualnie numer 1 w moim rankingu, wdrapał się na to miejsce po ostatnim skoku. Lepsza wersja Weszki.
W ogóle ostatnio sporo jest przetasowań na czołowych pozycjach. Na początku tamtej kadencji to była stagnacja a teraz sytuacja zmienia się praktycznie co tydzień.
Pisałem kiedyś, że top-5 wtedy wyglądało: Swiatczak, Weszka, Skrobanski, Wisniewski, Eygi. I zaliczyli oni łącznie 2 skoki w ciągu ostatnich dwóch sezonów. A w ciągu 4 ostatnich sezonów (nie licząc Skrobanskiego, który mocno się rozwijał w sezonach 13-14), to 7 skoków łącznie (z czego Weszka 5).
A teraz u topowych zawodników to tyle skoków się zdarza w ciągu 2-3 tygodni.
Ale co ciekawe ciągle ta piątka ma spore szanse na grę - wszyscy są w top-16 najlepszych zawodników bez podziału na pozycje oraz nie gorzej niż w top-5 na swojej pozycji. Najtrudniej chyba będzie Eygiemu, ale coś mi się wydaje, że jak trafi z formą to ciągle jeszcze może się przydać.