No to się nie znasz ;-)
Nie zdziwię się jak Jeziorowcy przed finałem odpadną.
Ogólnie obie pary to jedna drużyna w pewnym sensie grająca zespołowo (Orlando, Denver) i druga licząca na przebłysk gwiazdy (LA, Cleveland), jak Kobe, albo LeBron się nie daj Bóg zatną to jest dla ich zespołów nieciekawie, a wreszcie trafili na godnych siebie rywali
Dodatkowo Orlando to zespół, przeciwko któremu (chyba w kwietniu) James doznał największej porażki w karierze, a mecz był grany w takich składach jak obecna rywalizacja w PO.