BuzzerBeater Forums

Poland - III.8 > Sezon 18

Sezon 18

Set priority
Show messages by
This Post:
00
200235.151 in reply to 200235.143
Date: 2/5/2012 2:16:37 PM
Overall Posts Rated:
5353
Gratuluję zasłużonego awansu :) Utrzymania w 2 lidze !

This Post:
00
200235.152 in reply to 200235.143
Date: 2/5/2012 2:18:03 PM
Anwil Broniszew
II.3
Overall Posts Rated:
2424
Dzieki za dobry final:)
gratuluje awansu i powodzenia:)

This Post:
00
200235.153 in reply to 200235.152
Date: 2/5/2012 2:58:31 PM
Overall Posts Rated:
88
Gratuluję awansu i obyśmy się już w III lidze nie spotkali ;-). Za to w II lidze jestem za spotkaniem jak najbardziej ;))))

Powodzenia i zajrzyj czasem tu do nas :)

Last edited by niebiesky at 2/5/2012 2:58:51 PM

This Post:
00
200235.154 in reply to 200235.153
Date: 2/5/2012 6:39:25 PM
Hegemonia Białystok
PLK
Overall Posts Rated:
6767
Dzięki Panowie... Jeszcze to do mnie nie dociera.

Niebiesky - za spotkaniem w drugiej lidze oczywiście też się opowiadam (Ileż można lecieć w dół, ale kto wie? Stamtąd wylecieć nietrudno, a ktoś musi.).

Hegemonia it's back... to second league Baby.

Mimo kłopotów z byciem na plusie, osłabienia wywołanego spadkiem, mimo kontuzji... wracam zgodnie z planem i zamierzam się tym razem maksymalnie - jak tylko się da - wzmocnić i utrzymać. To był ten moment, żeby wyjść - inni by się wzmacniali, a ja bym egzystował na finansowym styku - w dodatku w sąsiedztwie kolejnych spadkowiczów z drugiej ligi. I przerąbane: czasem jest tak, że jak prześpi się odpowiedni moment (np. przez "take it easy", kontuzje, taktykę), to można gnić i gnić w jednej lidze. Pokazuje to potem historia rozmaitych drużyn na różnym szczeblu w tej grze. I tak by mogło być, ale na szczęście wykorzystałem swój moment.

Ten sezon dokładnie tak miał wyglądać (poza kontuzją pod koniec). Generalnie rzecz biorąc, przerąbane jest z tymi spadkowiczami z ligi II.2: najpierw LuckyLoosers (utrzymał się tym razem, choć w innej grupie - sprawdziłem), teraz ja. Mam nadzieję, że nie trafię znowu do II.2 - chodzą słuchy, iż to najsilniejsza grupa wśród drugich lig. Tak czy owak zresztą piekło, ale może mniejsze się uda wyhaczyć.

PS Dziękuję mojemu przeciwnikowi za frapujący finał. Dobry, trzy-meczowy pojedynek, pełen szachów entuzjazmowych. Masz dobry, głęboki, zrównoważony skład zdolny do wielu zaskakujących konfiguracji... ponadto z dużą wymiennością funkcji. Dziś mój MVP osobiście musiał zająć się Twoim snajperem na pozycji numer 2. Tak myślałem, że go wstawisz znów na dwójkę po wczorajszym meczu, gdzie sypał za trzy niemiłosiernie. Równie groźny Węgier (SF) na szczęście na wyjeździe i przy grze na maksa tu i tu już takiego meczu nie zagrał. Z ławki też na niego napuściłem obrońcę po tym wczorajszym meczu. Trochę mi obaj stracha napędzili w meczu nr 2:). Na marginesie: Twoi podkoszowi strasznie długo się trzymali (game 3), zanim wylecieli za sześć fauli. PF miał po pierwszej połowie 5 przewinień i prawie dograł mecz do końca (minutę z hakiem przed końcową syreną wyleciał dopiero). Także nerwy były... bo stawka meczu ogromna. A jak skubaniec zbiera... Wyszedł nam niezły finał. Trzy-meczowy, jak na finał przystało.

PPS Gratuluję Dziesięcinom. Przyznam uczciwie, że miałem już moment mocnego zwątpienia (jak we mnie całe playoffs PocektRocekt) w to, że uda Ci się utrzymać (tok myślenia na parę kolejek przed barażami). Na szczęście wyszarpałeś, wydarłeś to utrzymanie i udowodniłeś, że Twój zespół zasługuje, aby tu być. Ja to wiedziałem już wcześniej, no ale zachciało się pucharku, hehe... i o mały włos nie byłoby katastrofy. Wszystko jednakże dobre, co się dobrze kończy (choć niekoniecznie dla systemu nerwowego). Swoją drogą dla mnie też to było nerwowe playoffs (jak zawsze)... Kontuzja mojego najlepszego obrońcy utrudniała mi sprawę, ale uratowało mnie to słynne już "niegwiazdorskie" (choć MVP wpadło) zbilansowanie składu.

*Noty nie grają, wykresiki są kapryśne, pensyjki mylą... DMI jest jak overall w NBA live. W tym cały urok tej gry, że wielu rzeczy nie widać jak na dłoni.

** WE ARE THE CHAMPIONS... czas na szampana. W klubie panuje totalna euforia i ożywienie.

***Ciekawe co tam z draftem niebawem... Może jakoś fartem trafi się wartościowy zadaniowiec na Puchar Polski, mimo ostatniego numeru.

Last edited by Bolesław III Krzywousty at 2/5/2012 9:44:02 PM

1. Wszystko jest trudne, dopóki nie stanie się proste. 2. Sens jest dokładnie tam, gdzie go szukasz. 3. Granice naszego języka są granicami naszego świata.
This Post:
00
200235.155 in reply to 200235.154
Date: 2/6/2012 4:50:40 AM
Overall Posts Rated:
33
Ciekawy finał, zadecydowały niuanse jak: taktyka, entuzjazm. Trochę mnie dziwi że przy tak wyrównanych zespołach były jednak spore róznice w punktach. Zwątpienie czy też widzenie szans dla Anwilu - owszem było:) Pozostaje powiedzieć - gratuluję i powodzenia w drugiej lidze!

Last edited by tovijan at 2/6/2012 4:51:01 AM

This Post:
00
200235.156 in reply to 200235.154
Date: 2/6/2012 5:25:37 AM
Overall Posts Rated:
5353
To że się utrzymałem to jeden wielki fart. Oczywiście zdecydował mecz z Flying Machines wygrany 113:109. Tylko ja nigdy bym nie powiedział że on grał z lepszym nastawieniem. Pięć punktów dzieliło mnie od spadku :) Druga sprawa że bilans 5-1 na koniec sezonu o czymś jednak mówi :)

This Post:
00
200235.157 in reply to 200235.156
Date: 2/6/2012 6:26:51 AM
Hegemonia Białystok
PLK
Overall Posts Rated:
6767
Dziesięciny, co do tego zwątpienia... chodziło mi przede wszystkim wówczas o wyższy entuzjazm (parę kolejek przed końcem sezonu) Twoich - ewentualnych jeszcze wtedy - barażowych rywali (PocektRocekt zwłaszcza - wtedy jeszcze nie było wiadomo na kogo trafisz i czy w ogóle nawet "załapiesz" się do baraży). To nie napawało optymizmem. Myślę, że teraz utrzymasz się już bez takich nerwowych perturbacji do samego końca.

PocektRocekt - taktyka przez cały finał była bardzo konserwatywna u mnie, z premedytacją:). Anwil też w każdym meczu stawiał strefę, a raz zmienił taktykę ofensywną. Niuanse były za to z kryciem po mojej stronie i ze zmianami w pierwszej piątce po stronie Anwilu tudzież zmienieniu pozycji rozgrywającemu na "2" (również w Anwilu). No i entuzjazm jeszcze.

Dysproporcje w wynikach są dziełem zabawy, kombinatoryki z entuzjazmem. Dopiero trzeci mecz obaj graliśmy na maksa i tutaj różnica jest najmniejsza. Mecze nr 1 i 2 odpuszczali ponadto goście, więc różnica entuzjazmu wobec gospodarzy - dodatkowo przy wyrównanym poziomie zawodników - była nie do przeskoczenia; i stąd te faktycznie spore różnice punktów.

I ostatnia sprawa to forma. 3 starterów w porządnej formie w szeregach Anwilu (licząc z węgierskim SF-em, który grał w pierwszej piątce w meczu nr 2 i 3). 4 starterów w sprawnej i jeden w silnej w Hegemonii.

Last edited by Bolesław III Krzywousty at 2/6/2012 6:32:54 AM

1. Wszystko jest trudne, dopóki nie stanie się proste. 2. Sens jest dokładnie tam, gdzie go szukasz. 3. Granice naszego języka są granicami naszego świata.
This Post:
00
200235.158 in reply to 200235.157
Date: 2/6/2012 7:17:18 AM
Overall Posts Rated:
33
Wniosek z tego taki, że przewaga parkietu i nastawienia drużyny w znacznym stopniu kompensuje entuzjazm zawodników - skoro Anwil mimo tej porządnej formy wygrał 20 punktami. To całkiem dobrze świadczy o grze, że mamy tak duży wpływ na przebieg spotkań. Twoja konsekwentna taktyka wynikała chyba głównie z konieczności - na obwodzie, z racji kontuzji pole manewru było raczej bardzo małe. Szczęśliwie Weldon zagrał 2 mecze po 48 minut ale większa presja na obwód i mógłby nie wytrzymać kondycyjnie/zejść za faule. Na pewno w nowym sezonie byłbyś bardzo trudnym przeciwnikiem, więc może i dobrze że tak się finał ułożył ..:)

This Post:
11
200235.159 in reply to 200235.158
Date: 2/6/2012 9:27:44 AM
Overall Posts Rated:
88
Muszę przyznać, że i ja bardzo mocno zwątpiłem w utrzymanie 10-cin w pewnym momencie. Dobrze się stało, że zostały wsród nas - ich spadek byłby mocno niesprawiedliwy patrząc na potencjał tego zespołu.
Co do taktyki, to najciężej mi było grać przeciw ekipom nieprzewidywalnym, które skład swój mogły/ mogą dowolnie ustawiać. Ja sam lubię grzebać w taktyce i nie było chyba 3 meczów z rzędu bym zagrał tak samo... ;-)
W nowym sezonie będzie jeszcze łatwiej ustawić taktykę bo dosyć znacznie poprawi mi się obrona obwodowa a jak wiadomo nie od dziś: "Pojedyńczy mecz możesz wygrać atakiem, ale mistrzoswo zdobywa sie przede wszystkim obroną" ;-)

Last edited by niebiesky at 2/6/2012 9:29:41 AM

This Post:
00
200235.160 in reply to 200235.159
Date: 2/6/2012 9:52:53 AM
Hegemonia Białystok
PLK
Overall Posts Rated:
6767
Święte słowa Niebiesky. Ja zresztą w ogóle mam totalnego fioła na punkcie defensywy, dzięki której zresztą pokonałem mocniejszy w ataku Anwil.

Tovijan - spoko, macie mnie z głowy, oby wam nie spadł następny kandydat do awansu. Ta kompensacja, o której wspominasz faktycznie dobrze świadczy o grze. Centralka w Bostonie dobrze to przemyślała:). Kontuzja ograniczyła mi pole manewru (zaskoczenia rywala w ataku) - też prawda. Mnie zresztą jeszcze bardziej martwiła obrona, bo nie kto inny jak mój najlepszy obrońca został wyłączony na całe playoffs.

1. Wszystko jest trudne, dopóki nie stanie się proste. 2. Sens jest dokładnie tam, gdzie go szukasz. 3. Granice naszego języka są granicami naszego świata.
This Post:
00
200235.161 in reply to 200235.160
Date: 2/6/2012 10:10:40 AM
Overall Posts Rated:
5353
Również nazwa mojej druzyny nie wzięła się znikąd :)

Advertisement